>Wszopa Kultury>

tato

Kto wie kim był Borsuk pare lat wcześniej...może właśnie kobietą? A ile dziś w nim mężczyzny (w procentach!)? Wink

cyranka

Osobiście wolę nie wnikać w te zagadnienia Shocked

tato

Kolejny głos w odwiecznej walce kobieta-mężczyzna...

[link widoczny dla zalogowanych]

lenaa

Moim zboczeniem jest gniecienie ludzi,jak Ich polubie,pokocham...
Gniete ubijam jak ciachou.
Biere w łape czyjąś drugą łape i gniete-o tak!
Lubię bardzo to taka interpersonalna więź-bardzo szczególna.
Naturalmą,bez brudu konwenansów.

tato

Lenaa...ja uwielbiam Twój sposób zapisywania zdań...zauroczył mnie...normalnie cudo...czy to jakiś system, np. jedno zdanie możesz zapisać tylko na jeden sposób czy np. to samo zdanie może być napisane na wiele sposobów?

mysio_pysio_kedzierzawy

Moim zboczeniem ostatnio są ptaszniki Twisted Evil

, dość specyficzne drapieżniki, obecnie mam trzy osobniki :
-samiczke vegana L9 - 11 cm z odnurzami, rośnie do 16 cm Laughing

(Ptasia)
-kędziorka L7 to jeszcze podrostek
-moja ukochana avicularia geniculata - ptasznik białokolanowy tzw Gienia L10 - 12 cm z odnurzami, rośnie do 20 cm, porównywalny wielkościowo do ręki dorosłego mężczyzny. Wink

Jedno co jest w ludziach dziwne to, to ze sie ich panicznie boją, a one sa tak naprawde bezbronne ich jad jest porównywalny do jadu osy czy pszczoły Very Happy

, w czasie linienia i po sa tak bezbronne ze zwykły podrostek świerszcza jest w stanie go zabic, wiec wszystko co ludzie myślą o pajakach to wielki mit. Oczywiście sa pajaki, które potrafią zabic człowieka, ale to już zupełnie inna historia Wink

.

Więc morał taki niezabijajmy pająków, bo są pożyteczne Mr. Green

.
Koniec wywodu.

tato

Wiem, przestaniesz mnie mysio lubieć, ale dla mnie dobry pająk to martwy pająk. Bardzo się ich boję i nie wiem skąd się wziął ten strach! Brrr...

Parę lat temu zbierałem maliny do koszyczka, miałem ich uzbierane 3/4 i nagle na dłoni, która trzymała koszyczek, pojawił się pająk-potwór (taki jakiś malutki) - przerażony upuściłem koszyczek, maliny się wysypały na ziemię, pająk uciekł...ja też uciekłem...przeżycie okropne...i śmieszne!

Kiedyś oglądałem program o pająkach i mówili w nim o jakimś gatunku co się zwał "kurojad" - i on naprawdę napadał na kury! Jak komukolwiek o tym mówię, to się ze mnie śmieje, a przecież nie zmyśliłem tego programu! Znasz te kurojady?

Tradycja · Gość

Tato, z tego co piszesz wynika, że miałeś bardzo ...yyy magiczne dzieciństwo !
...a pewnego dnia przyfrunęła sowa i oddała Ci list z informacją, że zostałeś przyjęty do Szkoły Magii i Kulturoznawstwa na Bankowej ... Very Happy

tato

...sowa jeszcze mi nic nie przekazała, ale pewnej zimy, kiedy to rankiem w pewną niedzielę kroczyłem po szepczącym mrozem śniegu na ulicy Indiri Gandhi w Warszawie, czekał na mnie na jednym z pobliskich drzew wielki, czarny kruk...siedział na gałęzi i patrzył na mnie, gdy podszedłem do niego i stanąłem, zaczął coś mówić w swoim kruczym języku, otwierał dziób i zamykał, machał swoim języczkiem...wysłuchałem go, podziękowałem za wiadomość i poszedłem w swoją stronę...od tamtej pory nazywam tamto miejsce Królestwem Kruków, a tamtego kruka - Królem...trzy miesiące po tym wydarzeniu zmarła bardzo, ale to bardzo bliska mi osoba...ale nie winie za to kruka, on tylko mnie o tym poinformował...taka rola posłańców śmierci...

Tradycja · Gość