>Wszopa Kultury>

tomekbielak

Dziękuję za wszystkie informacje. W sprawie planu - to niestety, nie da rady mamy zajęcia trzeciego i już tego nie będziemy zmieniać... Mam nadzieję, że dacie radę przyjść...

w sprawie zajęć z języka angielskiego - zmiana wykładowcy do bardzo radykalne posunięcie. Mam nadzieję, że nie będzie potrzebne, choć wiem rownież, że w tej chwili sytuacja jest patowa. Wy już nie odpuścicie, ten Pan tym bardziej. Decyzja należy do Was - teraz jest wolny weekend możecie wymienić informacje między sobą. Jeśli uważacie, że powinienem (jako opiekun Waszego roku) z Nim porozmawiać - zrobię to najdelikatniej jak umiem, nie wiem też jaka będzie reakcja z Jego strony. Uważam również, że sprawa jest na takim etapie, że chyba nie ma co mieszać w nią prof. Węgrzyniak. To byłaby już ostateczność. Może mediacje wystarczą?
Czekam na Wasze opinie
pozdrawiam
tomek bielak

cyranka

Witam.
Na angielskim byłam dwa razy: w sobotę - byłam zdziwiona zmianą wykładowcy, ale przełknęłam to (choć wesoło nie było - przynajmniej jak dla mnie - miałam nadzieję, że się jakoś dogadamy, kiedy będzie nas więcej), i w niedzielę - było jeszcze gorzej o czym wszyscy wiedzą.

Nie mam nic przeciwko, żeby spróbować się jakoś dogadać z Panem Sz., choć szczerze wątpię, że się nam to uda, ponieważ Pan nie przyjmuje do wiadomości żadnych argumentów i nie pozwala nikomu dojść do słowa.
Ja doskonale wiem, że Pan Sz. jest wykładowcą angielskiego i zna ten język bardzo dobrze i rozumiem też, że języka muszę się go nauczyć (tym bardziej, że wcześniej uczyłam się tylko rosyjskiego), ale nie chcę żeby to odbywało się w taki sposób przez cały rok - jestem już na to za stara, i miałam nadzieję, że czasy takich stresów są już za mną.
Myślę też, że na razie rzeczywiście nie powinniśmy w to mieszać prof. Węgrzyniak i dać szansę Panu, ale jeżeli jeszcze raz się taka sytuacja powtórzy, to ja nie dam rady tak do końca roku (byłam bardzo mocno wzburzona po sobocie i niedzieli, takie stresy wystarczą mi w pracy i przed egzaminami).

Mam nadzieję, że damy radę i wszystko się dobrze skończy.

Pozdrawiam Laughing

borsuk_

Zgadzam się z Panem Bielakiem w kwestii nie mieszania w tą sytuację prof. Węgrzyniak, przynajmniej nie w tej chwili. Myslę że powinniśmy spróbować jakoś się porozumieć z Panem od angielskiego, choć zdaje sobie sprawe z tego że może to nie pójśc łatwo Smile

Staram się myśleć optymistycznie Cool

borsuk_

Z Tobą Cyranko ma sie rozumieć też się zgadzam Very Happy

Lola

Dziękujemy przede wszystkim Naszemu opiekunowi za wsparcie i chęć pomocy:) Jakoś mi się po tych słowach pana mgr Bielaka zrobiło lżej na sercu, że nie jesteśmy sami:) Myślę podobnie jak Nasz Opiekun, że powinniśmy odetchnąć głęboko i przemyśleć wszystko na spokojnie.. Może faktycznie wystarczy szczera rozmowa "oko w oko" z panem Szymłowskim, żeby relacje uległy polepszeniu. Myślę, jednak że jeśli nie załatwimy tego sami tylko z pomocą pana Bielaka to prędzej czy później może to wyjść na Naszą niekorzyść. Oczywiście nie wątpię w to, że Nasz Opiekun załatwiłby to najdelikatniej jak potrafi, ale mimo wszystko wydaje mi się, że byłoby to trochę niezręczne. Mogę podjąć się takowej rozmowy jeśli uważacie to za właściwe, a może wolicie, żeby to jednak Pan Bielak Nas reprezentował? Piszcie..
Tymczasem przesyłam jak najcieplejsze myśli i buziaki starościnkowe:* Smile

ewqa

Bardzo współczuję grupie A z powodu zmiany lektora. Doskonale rozumiem wasze wzburzenie i złość. Nie rozumiem natomiast Pana Sz., co przez takie zachowanie chce osiągnąć. Przypuszczam, że to trauma z dzieciństwa Mad

Najwidoczniej był bidulek wykorzystywany, poniżany, lekceważony i to teraz odbija sobie na nas!
Moim zdaniem, nie zaszkodzi porozmawiać z Panem Sz. na temat metod nauczania języka angielskiego przez osobę kompetentną (mam tu na myśli Pana Bielaka). Decyzja, myślę powinna należeć do osób z grupy A.

Pozdrawiam, jestem z Wami!!!

Troll

Chciałbym mieć nadzieję że nasza rozmowa z panem Sz. wystarczy, jednak biorąc pod uwagę naszą ostatnią próbę komunikacji nie wydaje mi się żebyśmy odnieśli sukces. Zanosi się na dłuższą przeprawę, ale trzeba spróbować.
Ciekawe jak to wygląda u pierwszoroczniaków, może oni nie mają odwagi powiedzieć że coś jest nie tak, jeśli oczywiście doszło do jakiś spięć.
Poza tym odnoszę wrażenie że pan Sz. jest człowiekiem, który nie potrafi się skonfrontować z kimś kto ma inne zdanie niż on (prawda Tato?).
Pomijam już fakt że traktowanie nas jak stada tępych sześciolatków jest bardzo nieprzyjemne i taka postawa raczej nie poprawi stosunków między nami.

Lola

Myślę - chociaż może o tej porze to już nie bardzo - że ostatnio pan Sz. poczuł się osaczony Nami i przygnieciony Naszą próbą nawiązania pokojowego dialogu. Dlatego szybko schował się za blat biurka żeby zachować dystans Wink

Ale jeśli już próbowalibyśmy ponownie to jednak "face to face", kawa na ławę ale z szacunkiem i bez podniesionego tonu. Może to by poskutkowało.. a może nie.. chciałabym znać opinie pozostałych, zwłaszcza tych, którzy tu tylko przemykają jako goście. Zapraszamy do jawnego udziału w dyskusji:)
p.s. dzięki za telefon:* Very Happy

borsuk_

borsuk_

Coś mi sie porypało z tym cytatem qrna !

Chciałem tylko powiedzieć że decyzja powinna zależeć od nas wszystkich. Jesteśmy wprawdzie podzieleni na grupy, ale jako całość też jesteśmy grupą.

I przychylam się do prośby naszej Loli - goście z naszej grupy logujcie się, napiszcie coś w "Who is Who" i dyskutować tu z nami nan poważne tematy Laughing

Lola

Lola

Ale co z tym? Embarassed

? Chyba Cię nie zawstydzam:P
I cieszę się, że jestem Wasza Very Happy

Jeden za wszystkich..?

borsuk_

Tak mi sie klikneło Shocked

...wszyscy za jednego !!!!

tato

Hmm...ale cóż może zmienić ponowna rozmowa z tinkym (nie bójmy się tego powiedzieć! niech przynajmniej tutaj leje się krew! Wink

)? Już raz próbowaliśmy i wyszło na tym, że boimy się, że będzie nam za to wszystko robił trudności przy zaliczeniach. No panie i panowie! Zgroza! W dodatku ten wywód, iż od zawsze marzył by być nauczycielem i uczyć i będzie to robił mimo wszystko (czyżby mu chodziło o to, iż "po trupach do celu?")! A ja marzę o podróży w kosmos i co to ma do rzeczy? Przecież nie przerobię tinkiego na paliwo rakietowe (chociaż... Rolling Eyes

). Czy rozmowa tinkiego z naszym opiekunem może coś zmienić? Nie sądzę. Jeśli ktoś ma inne zdanie to mówcie. Co może się zmienić? Naszego podejścia nic chyba już nie zmieni, a tinki jeszcze bardziej się zrazi do nas i zrobi nam na zaliczenie koło fortuny...hahaha Nie straszmy się nawzajem prof. Węgrzyniak! Przecież ona jest bardzo miła i nas lubi...do boju! Walczmy o swoje!

Czy chcemy przez kolejny rok przeżywać stresy rodem z liceum?
Czy musimy - mimo woli - brać udział w debilnych rebuso-zgadywanko-konkursach, które wtłaczają w naszą grupę niepotrzebną rywalizację? (Trollu wygrałeś bitwe, ale nie wojne - na wymowe końcówek w czasie Past Simple! Jeszcze Ci pokaże! Very Happy

)
Czy nadal chcemy być tak traktowani?

3xNIE!

...i najważniejsze...

Chcemy wygrać czy położyć po sobie uszy i zamilknąć? W latach trzydziestych ubiegłego wieku cała Europa milczała, gdy naziści wcielali Austrię do Trzeciej Rzeszy, gdy zajmowali czeskie Sudety. Uczmy się na historii. Nie milczmy! Każdy głos jest ważny! Smile

Film doda wam odwagi do działania!

[link widoczny dla zalogowanych]

Utrzyjmy złemu panu nosa! Przecież to my się składamy na jego wypłatę, troszkę szacunku z jego strony by się nam należało! Przecież on nie robi nam łaski, że nas uczy angielskiego!

Wiem, wiem...kuszę do złego... Twisted Evil

Troll

Jest mi bardzo blisko do twojej postawy Tatku i zgadzam się z nią w całości. Proponuje jednak najpierw jeszcze raz spróbować rozmowy, jeśli to nic nie da to cóż, trudno, nie można pozwolić na takie traktowanie (za 360zł/mieś. Exclamation

) komuś kto chyba nie rozumie że jego zadaniem jest uczyć nie poniżać swoich słuchaczy. Jeśli rozmowa nic nie da trzeba wciągnąć cięższe działa. Trzeba tą sprawe załatwić na spokojnie i na poziomie, nie za pomocą straszenia (patrz wypowiedź pana Sz. na temat egzaminu zacytowana przez Tatę, normalnie WRRR Evil or Very Mad

).

tomekbielak

Hola hola Panowie z tymi wypłatami! Już któryś kolejny raz czytam, że składacie się na moją wypłatę... Bez przesady! Moja wypłata to subwencje, jakie otrzymuje szkoła od Państwa, z funduszy europejskich itd. Jestem umówiony z Waszym lektorem na jutro na godzinę 9:00 rano. Na pewno wypracujemy wspólnie kompromis, jednak po kilku wypowiedziach Taty odniosłem wrażenie, że marzy się niektórym konfrontacja. Odradzam - opowiem przy najbliższym spotkaniu, dlaczego.
Jutro dam znać, na pewno wszystko będzie ok...

pozdrawiam
aha dlaczego nie mogę dodać avatara - mam taki fajny, a tu nic.